Tym razem pojechaliśmy, ujmując to geograficznie, w rejon pomiędzy Pogórzem Ciężkowickim, a Beskidem Niskim. Tak dokładniej trasa naszej wycieczki wiodła do Trzcinicy, Biecza, Owczar i Sękowej. Wyjazd,jak zawsze, nastąpił spod świetlicy w Wielopolu lecz w związku z bogatym programem wycieczki należało ruszyć już o godz. 07.30. Wszyscy uczestnicy wycieczki stawili się punktualnie mimo, że po zaspanych oczach wywnioskować można było, że ta pora wyjazdu jest dla niektórych wielkim wyzwaniem. Organizatorów wycieczki ucieszył fakt, że uczestnikami wycieczki w znaczącej większości była młodzież.
Kierownikiem wycieczki był Rysiek Łakomski, przewodnikiem jak zwykle stary nasz znajomy – Leszek Cegiełka natomiast sprawne przemieszczanie się zapewniła nam Pani Dorota w swoim autobusie.
Pierwszym z celów naszej wycieczki była Trzcinica. W miejscowości tej znajduje się wspaniały nowo powstały skansen etnograficzny, który w połączeniu z nowoczesną placówką muzealną i parkiem archeologicznym tworzą kompleks nazwany Karpacką Troją. Zwiedzanie tego obiektu rozpoczęliśmy od uczestnictwa w projekcji filmowej dokumentalno historycznej, która nam przybliżyła dzieje Karpackiej Troi.
Dzieje trzcinieckiego grodu zaczęły się już około 4100 lat temu, gdy grupa ludzi postanowiła osiedlić się na wzniesieniu górującym nad doliną rzeki
Ropy niedaleko dzisiejszego Jasła. Miejsce to miało świetne walory obronne, gdyż z trzech stron chroniły je strome zbocza.
Do tych naturalnych fortyfikacji przybysze dołożyli wał, który zbudowali po wypaleniu miejsca na osadę. Założyciele grodu należeli do grupy pleszowskiej kultury
mierzanowickiej. Grupa ta rozwinęła się pod wpływem oddziaływań południowych na grupy ludności kultury ceramiki sznurowej ze schyłkowego neolitu.
Te południowe wpływy są bardzo dobrze widoczne w Trzcinicy. W obszarze dzisiejszego skansenu odnaleziono wiele pamiątek z tamtych czasów.
Wśród znalezisk z tego okresu wyróżnia się też gliniana głowa idola z wielkimi uszami, która kojarzy się ze stylistyką plastyki figuralnej
basenu Morza śródziemnego. Przedmiot prawdopodobnie był importowany z terenu Bałkanów. Stwierdzono, że ludzie grupy pleszowskiej hodowali
świnie, bydło, kozy i owce, a także uprawiali pszenicę. Zajmowali się też rybołówstwem, tkactwem i garncarstwem. Najpewniej używali
wyrobów z brązu, ale archeolodzy znaleźli tylko jedną zausznicę. Około 1650-1600 r. p.n.e. w osadzie doszło do znaczących zmian
kulturowych. Ich sprawcami była ludność kultury Otomani - Füzesabony, która przybyła z południa.
Nie stwierdzono żadnych śladów
zbrojnego zajęcia osiedla, a jednocześnie widać wyraźnie kontynuację ideową wielu wyrobów ludności obu kultur. Można jednoznacznie
stwierdzić że obydwie kultury razem w pokoju mieszkały. Wykopaliska i analizy specjalistów pozwoliły ustalić, że ludzie ci uprawiali
różne rodzaje pszenicy, jęczmień i proso. W celach budowlanych używali przede wszystkim drewna dębu. Jedli te same dzikie i hodowlane
zwierzęta co poprzednicy. W osadzie działał też odlewnik. Archeologom udało się natrafić na jego dom. Około 1350 r. p.n.e. osada
opustoszała na bardzo długo z nieznanych powodów. Archeolodzy znaleźli co prawda ślady pożaru, ale nie znamy jego przyczyn. Dopiero
w drugiej połowie VIII w. n.e., czyli po ponad dwóch tysiącach lat, w dolinie Ropy pojawili się ludzie, którzy uznali trzcinickie
wzniesienie ze śladami dawnych fortyfikacji za świetne miejsce na gród.
Byli to Słowianie. Zbudowany przez Słowian gród był dużo
większy niż konstrukcje z epoki brązu. Nowi osadnicy wykorzystali dawne fortyfikacje (majdan i pierwsze podgrodzie nakładają się
na gród z epoki brązu), ale zbudowali jeszcze dwa podgrodzia. Był to jeden z pierwszych słowiańskich obiektów obronnych w Polsce.
Gród był na tyle duży, że pełnił nie tylko funkcję refugialną, ale zapewne był też siedzibą jakiegoś lokalnego księcia – uważa
dyrektor Gancarski. Słowiańscy mieszkańcy grodu uprawiali proso, jęczmień, żyto, pszenicę, bób i groch. Hodowali głównie bydło i
świnie oraz w mniejszych ilościach owce lub kozy. Najczęściej polowali na dziki, a także sarny i jelenie Nieznana jest przyczyna
upadku grodu – prawdopodobnie przestał istnieć na skutek bratobójczych walk pomiędzy Słowianami.
Po wyjściu z sali projekcyjnej nasuwa się refleksja - ile jeszcze jest takich miejsc w Polsce z bogatą historią do dzisiaj nie odkrytych?
Następnie zwiedziliśmy wspaniałą salę wystawową, w której znajdowało się mnóstwo pamiątek świadczących o starodawnej historii Trzcinicy. Po wyjściu z pawilonu udaliśmy się by zwiedzić trzciński skansen. Jest to ekspozycja domów zarówno ludzi mieszkających tutaj przed 4000 lat jak i Słowian. Zabudowania te zostały odtworzone na podstawie odkryć archeologicznych. Wielką frajdę uczestnikom wycieczki sprawiało wyobrażenie sobie życia w tych dawnych czasach i próba porównania do porównania do obecnie przyjętego sposobu mieszkania. Następnie, Leszek pokazał nam odtworzone mury obronne z poszczególnych okresów historycznych.
Udaliśmy się do Biecza.
Miasto Biecz ze względu na unikatowe walory architektoniczno - urbanistyczne jest perełką wśród miast Polski południowej. Liczne zabytki, skupione na stosunkowo niewielkiej przestrzeni w obrębie średniowiecznej zabudowy, ograniczonej murami obronnymi nadają miastu niepowtarzalny charakter.
Leszek zapoznał nas z historią Biecza. Niestety, z powodu braku czasu zwiedziliśmy jedynie dwa wspaniałe obiekty, tj. Muzeum "Dom z Basztą" i Kolegiatę – kościół parafialny pw. Bożego Ciała.
Muzeum "Dom z basztą" zlokalizowane jest w zabytkowej kamienicy z 1523 roku.
W budynku tym mieściła się pierwsza na Podkarpaciu apteka,
założona w 1557 roku przez aptekarza Marcina Bariana Rokickiego. Apteka w tym budynku istniała do końca XVII wieku.
Natomiast Baszta
radziecka (co należy tłumaczyć jako basta Rady Miasta)- usytuowana jest i właściwie styka się z muzeum. Pochodzi z XIV wieku,
stanowi integralną część kamienicy Barianów Rokickich. Służyła celom obronnym o czym świadczą liczne okienka strzelnicze, grube
mury oraz znaczna wysokość. Baszta radziecka po konserwacji została przystosowana do celów ekspozycyjnych muzeum.
Kolegiata - kościół parafialny pw. Bożego Ciała jest najbardziej reprezentacyjną budowlą miasta. Zaliczany jest do najcenniejszych zabytków architektury sakralnej w Polsce. Monumentalna bryła świątyni pochodzi z późnego gotyku. Jest to budowla trójnawowa, halowa z bocznymi kaplicami. Najstarszą częścią kościoła jest prezbiterium zbudowane przed 1480 rokiem. Ceglane sklepienie prezbiterium stanowi ostrołukowa kolebka z lunetami, ozdobiona bogatą siecią żeber. Prezbiterium zdobi polichromia wykonana w 1905 roku przez Włodzimierza Tetmajera. Bardzo cennym zabytkiem jest ołtarz główny wykonany w stylu późnego renesansu około 1604 r. W części centralnej ołtarza znakomite dzieło malarstwa włoskiego, obraz "Zdjęcie z krzyża" z XVI wieku, przypisywany warsztatowi Michała Anioła. Wystrój kościoła imponujący, odzwierciedla kolejne epoki: gotyk, renesans, barok.
Po zapoznaniu się z historią Biecza udaliśmy się do Gorlic na zasłużony obiad. Obiad zjedliśmy w restauracji "Stary Dworzec" - był pyszny. W menu niedzielnego obiadu oczywiście nie mogło zabraknąć rosołu z makaronem, bogatego drugiego dania i na deser pysznego serniczka.
Jest to cerkiew trójdzielna, konstrukcji zrębowej, nad nawą i prezbiterium znajdują się oddzielne dachy, potrójnie łamane uskokowo, kolejno
przechodzące w smukłe wieżyczki. Prezbiterium i nawę nakrywają kopuły namiotowe. Obecne prezbiterium wzniesione zostało w 1710 roku, a wieża w 1783.
Wewnątrz znajduje się cenne wyposażenie cerkiewne z XVII, XVIII i XIX w. ściany zostały ozdobione polichromią z 1938 r.
Znajduje się tam również barokowy ikonostas oraz barokowe ołtarze boczne.
W 1994 roku otrzymała prestiżową nagrodę Prix Europa Nostra za wzorowo prowadzone prace konserwatorskie. Cerkiew ozdobiona jest polichromią figuralno-ornamentalną z 1938 roku. Ikony z Ikonostasu pochodzą z 1712 i 1756 roku. Dwa barokowe ołtarze boczne: lewy ikona Matki Boskiej z Dzieciątkiem, prawy z podobizną św. Mikołaja. W prezbiterium mały ołtarzyk z ikoną Chrystusa Nauczającego.
Ostatnim punktem naszej wycieczki była wieś Sękowa gdzie uczestniczyliśmy w mszy świętej i zwiedziliśmy Kościół pw. św. Filipa i Jakuba.
Kościół został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 2003 r. Znajduje sie również na szlaku architektury drewnianej województwa małopolskiego. Po tak bogatym dniu, pełnych wrażeń i przeżyć, bogatsi o wiedzę historyczną o gorlickiej ziemi powróciliśmy do Wielopola. Jak zwykle zmęczeni i jak zwykle zadowoleni.
Następna wycieczka będzie w góry. Zapraszamy!
RŁ