W dniu wyjazdu zebraliśmy się koło naszej świetlicy w Wielopolu (siedziby Stowarzyszenia). Kierownik wycieczki, Pan Stefan Opalski sprawdził obecność i każdemu z uczestników wręczona została czapeczka z napisem informującym, kto jest organizatorem tego wydarzenia. Po tym wsiedliśmy do autobusu, gdzie miło przywitał nas kierowca Pan Wojtek.
Była to umowa zawarta 8 listopada 1412 w Zagrzebiu między królem węgierskim i niemieckim Zygmuntem Luksemburskim, a królem Polski Władysławem Jagiełłą. Zastaw Lubowli, Podolińca i Gniazd oraz 13 innych miast spiskich stanowił zabezpieczenie zwrotu pożyczki, której Jagiełło udzielił Zygmuntowi. Pożyczona została kwota 37 000 kop groszy praskich, czyli ówcześnie około 7,5 tony czystego srebra (ponad 8 ton monety). Pieniądze te pochodziły głównie z odszkodowań wojennych wypłaconych Polsce przez Krzyżaków po Pokoju toruńskim z 1411 r. Pożyczka miała zostać zwrócona w tej samej wysokości i w tym samym miejscu, gdzie ją wypłacono – na węgierskim wówczas zamku w Niedzicy. W skład zastawu weszły tereny należące wcześniej (krótko w połowie XII wieku) do Polski: Lubowla wraz
Podczas podróży Słowacja ukazywała nam swoje urocze krajobrazy każdym przebytym kilometrem. W oddali ślicznie prezentowały się ośnieżone słowackie Tatry Wysokie z charakterystycznym szczytem Łomnicy i Tatry Bielskie z Chawraniem i Płaczliwa Skałą . No i stanęliśmy pod ruinami Spiskiego Chradu – Spiskiego Podegrodzia. Oprócz Pana Leszka nikt z nas wcześniej nie był w tym zamku. Jego widok patrząc robi niesamowite wrażenie. Patrząc z parkingu z szacunkiem podziwialiśmy jego wielkość i piękno.
Wejście na zamek zajęło nam kilka minut, szliśmy stromym podejściem. Zakupiliśmy bilety i zaczęło się zwiedzanie. Zamek Spiski jest jednym z największych kompleksów zamkowych ruin w Europie środkowej, a jego obszar wynosi ok. 4,5 ha. W 1993 roku został wpisany na
Po zdobyciu Spiskiego Zamku, Pan Leszek po drodze do kolejnego punktu naszej wycieczki pokazał nam ciekawostkę przyrodniczą – źródło trawertynowe.
Po przeciwległej niż zamek stronie miasteczka piętrzy się drugie wzgórze - nazwane imieniem św. Marcina, a na nim Spišska Kapitula - siedziba biskupa spiskiego, zwana "Słowackim Watykanem" – to miejsce również odwiedziliśmy.
Spiska Kapituła to urokliwy zespół urbanistyczny, miasteczko kościelne otoczone XIV- wiecznymi murami. Jest tu seminarium i malownicze uliczki z widokiem na Spissky Hrad, ale przede wszystkim potężna katedra św. Marcina. Dziś gotycka, ale jej dwuwieżowa fasada zachodnia zachowała romański kształt z XIII wieku.
Do Centrum Lewoczy wjechaliśmy dobrze zachowaną Bramę Koszycką wchodzącą w skład murów obronnych otaczających starą Lewoczę. Jest to starodawne miasto, gdzie legendy ścierają się z rzeczywistością, a historia pięknie przeplata się z dniem dzisiejszym... Tak w kilku słowach należy opisać opisać leżącą na wschodzie regionu Spiszu Lewoczę.
Lewocza leży na wysokości 570 m n.p.m. w Kotlinie Hornadzkiej, u południowych podnóży Gór Lewockich, nad rzeczką Levočsky potok. Lewocza obfituje w zabytki. W całości jest zachowane jej stare miasto z głównym placem - Námestie Majstra Pavla. Na tym placu stoją najcenniejsze zabytki miasta: renesansowy kościół świętego Jakuba z XIV wieku z gotyckim ołtarzem Mistrza Pawła z Lewoczy z 1517, gotycki ratusz z XV wieku z renesansowymi arkadami, pręgierzem i klatką hańby, kamienica Thurzonów oraz zbór ewangelicki. Starówka obfituje w gotyckie, renesansowe i barokowe kamienice kupieckie. Zachowane są spore fragmenty (ok. 2,5 km.) murów obronnych z sześcioma basztami i trzema bramami.
O wszystkich tych miejscach ślicznie opowiadał nam Pan Leszek, ale punktem kulminacyjnym zwiedzania Lewoczy był nasza wizyta w kościele świętego Jakuba.
Kościół św. Jakuba w Lewoczy jest największym gotyckim kościołem na Słowacji. Jest on stale czynny i jako parafialny kościół byłego wolnego królewskiego miasta Lewocza służy wiernym codziennie już od ponad 700 lat. Ma bogatą historię i jest skarbcem licznych zabytków. świadczy o tym również fakt, że jest narodowym zabytkiem kultury z trzech powodów. Oprócz właściwego kościoła narodowymi zabytkami kultury są dzieła słynnego średniowiecznego rzeźbiarza
Następnie udaliśmy się na obiad do restauracji ,,Pod Trzema Apostołami”. Obsługa czekała na nas. Kelner zaprosił do estetycznie przygotowanych stołów. Obiad był pyszny. Zupa kwaśnica i danie główne – frytki i ryż ,bukiet surówek i dwa rodzaje grillowanego mięsa. Po tym obżarstwie mimo pełnych brzuchów, udaliśmy się na…. lody. Gdy skończyła się czas rozpusty wróciliśmy do autobusu i opuściliśmy Lewoczę by udać się do Keżmarku - kolejnego celu naszej wycieczki.
Kieżmark (Kežmarok) może się poszczycić dumną historią, jako miasto królewskie otrzymał prawa miejskie od króla Bela IV w 1269 roku. O jego bogatej historii świadczą budynki, które stoją tu do dziś. Choć Kieżmarku utożsamiany jest zamkiem i kościołem ewangelickim albo drewnianym kościołem ewangelickim, to miasto posiada więcej cennych zabytków. Leszek zwrócił nam również uwagę na późnogotycką bazylikę świętego Krzyża, która należy do największych budowli sakralnych na Spiszu. Przed bazyliką znajduje się wolno stojąca dzwonnica uważana za najstarszą renesansową dzwonnicę na Słowacji. Podczas spaceru po rynku należy zwróciliśmy uwagę na Kieżmarskie kamieniczki, które są niemal jednakowe – w przeszłości różniły się tylko tym, że mniejsze należały do rzemieślników, a większe do urzędników, lekarzy, handlarzy. Historię tutaj czuje się na każdym kroku. W 1985 roku drewniany ewangelicki kościół artykularny z XVIII w. i liceum ewangelickie (z jedną z największych zabytkowych bibliotek szkolnych w Europie środkowej) zostały wpisane na listę dziedzictwa narodowego. Według mnie Kieżmark jest jednym najpiękniejszych miast spiskich.
Na szczęście teraz za uprawianie turystyki nikt nikogo nie karze, a wręcz jest to sposób na świetne spędzenie czasu razem z miłymi i wesołymi ludźmi, wśród pięknej przyrody, i wspomnień i faktów historycznych.
Wróciliśmy do Wielopola zmęczeni ale zadowoleni. Czas przygotowywać następną wycieczkę na którą serdecznie zapraszamy.
RŁ